Zespół Szkół Ponadpodstawowych nr 4 im. Królowej Jadwigi

Wycieczka do Zakopanego

15 kwietnia 2019

Początek kwietnia zapowiadał się pięknie. Planowana wycieczka w Tatry miała ukazać ich majestat i urodę. Tuż przed dniem wyjazdu powróciła zima, która towarzyszyła nam już do końca.

W drodze zawsze warto odwiedzić atrakcje turystyczne. My zwiedziliśmy Zamek Suski i karczmę Rzym. Jak podaje legenda, Twardowski był szlachcicem, zamieszkującym Kraków w XVI wieku. Zaprzedał duszę diabłu w zamian za wielką wiedzę i znajomość magii. Chciał jednakże przechytrzyć diabła, więc do podpisanego z nim cyrografu dodał paragraf mówiący o tym, że diabeł może zabrać jego duszę do piekła jedynie w Rzymie. Po wielu latach w karczmie pod nazwą Rzym, bies dopadł w końcu Twardowskiego. W czasie uprowadzenia tenże miał modlić się do Marii, dzięki czemu diabeł zgubił go po drodze. Twardowski wylądował na Księżycu.

Jedna z pięknych panoram Tatr rozciąga się z Gubałówki. Tam skierowaliśmy kroki, dochodząc od strony Zębu. Niskie chmury zawisły nad górami tworząc futurystyczne widoki. Czas na wędrówkę szlakiem zejściowym do Zakopanego. Po drodze klasyka sf. Bliskie spotkana z ... błotkiem. Wreszcie jesteśmy na Pęksowym Brzysku. Nazwa cmentarza pochodzi od nazwiska darczyńcy ziemi, na której jest zlokalizowany, Jana Pęksy. W gwarze góralskiej „brzyz” („brzyzek”) oznacza urwisko nad potokiem. Tu powstał drewniany kościółek pod wezwaniem Matki Boskiej Częstochowskiej. Jest to najstarszy tego typu zabytek w Zakopanem. Pierwsza część kościoła została wybudowana w 1847 roku przez Sebastiana Gąsienicę Sobczyka, wspieranego przez okolicznych mieszkańców. Kościół jest budynkiem o konstrukcji zrębowej, ścianach oszalowanych zarówno od wewnątrz, jak i z zewnątrz. Pierwszym proboszczem był Józef Stolarczyk.

Kolej na magiczne Krupówki, nieodzowny punkt pobytu pod Tatrami.

Zmęczeni docieramy na miejsce noclegowe. Obiekt godny polecenia - DW „Tatry” w Małym Cichym.

Minęła noc i nastał kolejny dzień. Wycieczka nad Morskie Oko. Szlak - „miejsce pielgrzymkowe” turystów przybywających w Tatry. Mimo nie najlepszych warunków pogodowych schronisko było wypełnione. Mamy już za sobą 20 km pieszej wędrówki. Wracamy na smaczny obiad. Jest i niespodzianka. Część zaopatrzona w tekstylia basenowe udaje się do Term Bukowina pozbyć się zakwasów.

Dzień trzeci - powrót do domu poprzedziła wizyta w Jaskini Bielskiej na Słowacji. Kolejna wspinaczka, co zauważyły turystki z 3 klasy. Miejsce z niezwykłymi formami naciekowymi warte odwiedzenia.

Wreszcie powrót, lecz dlaczego zatrzymujemy się w Wadowicach? Po chwili wszystko się wyjaśnia. To postój dla skosztowania wadowickich kremówek. Tak wypełniły się wszystkie atrakcje wycieczki. Z turystycznym pozdrowieniem. Opiekunowie.

 

Galeria

  • Powiększ zdjęcie
  • Powiększ zdjęcie
  • Powiększ zdjęcie
  • Powiększ zdjęcie
  • Powiększ zdjęcie
  • Powiększ zdjęcie
  • Powiększ zdjęcie
  • Powiększ zdjęcie
  • Powiększ zdjęcie
  • Powiększ zdjęcie
  • Powiększ zdjęcie
  • Powiększ zdjęcie
  • Powiększ zdjęcie
  • Powiększ zdjęcie
  • Powiększ zdjęcie
  • Powiększ zdjęcie